wtorek, 7 lipca 2009

Znowu z Tosią czyli mężczyzna pracujący

znów odwiedziła nas Tosia. tfu! co ja mówię?? księżna Tosia. wizyta była baaardzo miła, acz nieco wyczerpująca...
no, zobaczcie sami!

księżna życzy sobie ochłody?
proszę bardzo!
gdzie podstawić karocę?
już lecę!
pomóc wsiąść do karocy?
ależ proszę!
księżna życzy sobie pobujać się?
ależ proszę!
księżna z Szanowną Matką ma ochotę poleniuchować?
czemużby nie?!
zechciałyby Panie może zażyć nieco rozrywki pseudointelektualnej?
zapraszam do domowego kina!uff!!!...

a w nielicznych wolnych chwilach Kuba musiał:
- pozamiatać:
- wyczyścić psa:
- wyjść z tymże psem na spacer:
- pomóc Cioci się spakować:
- poodkurzać:
uff!!!...

cały dzień przeklinał równouprawnienie...
i dziękował Bogu, że mama jest na miejscu i zawsze go wspiera - nie tylko dobrym słowem, ale i posiłkiem...

Brak komentarzy: