piątek, 8 lutego 2013

Telefoniczne przyjaźnie

właśnie odkryłam, że w moim życiu mamy pojawiła się (dawno temu) nowa kategoria: przyjaźń telefoniczna.
nie, nie chodzi o to, że dzwonię na 0700- w poszukiwaniu wrażeń. po prostu z najfajniejszymi kobietami, jakie znam, rozmawiam głównie przez telefon. oj! i to bardzo głównie! fajnie byłoby spotykać się częściej, ale uświadomiłam sobie dziś, że te telefoniczne przyjaźnie są silne, niczego im nie brakuje. nie spodziewałabym się kiedyś, że tak można, no, ale ilu rzeczy ja się kiedyś nie spodziewałam!

halo, kochane! serdecznie Was stąd pozdrawiam!

5 komentarzy:

Katarzyna Gałązka pisze...

tak właśnie jest! howgh

Julko pisze...

Ja mam identycznie!

Anonimowy pisze...

Myślałam,że tylko ja jestem wyalienowana .....ja nie odczuwam potrzeby" fizyczności" poza jedną przyjaciółką taka od serducha.Reszta koleżanek na telefonie.Bardzo je lubię ale przebywanie w swoim "domu twierdzy" sam na sam ze sobą jeszcze bardziej:)))

Anonimowy pisze...

Halooo! zgadzam się! całe szczęście, że tak można :) M.

Unknown pisze...

Halo, halo, ja też! :))))))