czwartek, 25 września 2008

Dziadek

tytuł posta może być nieco mylący, biorąc pod uwagę, że zaczynamy od obiecanych zdjęć urodzinowych:zaś wczoraj z rana mama oznajmiła Kubusiowi, że wybiera się na zajęcia jogi. razem z Kubusiem, rzecz jasna. no, na tę wiadomość Kubuś wpadł w niemały popłoch, pamiętał bowiem, co działo się z nim na tych zajęciach jakieś 3 miesiące temu: a to go odwracano głową do dołu (czego przecież zdecydowanie odmawiał!!), a to bokiem, a to fikołki niemal... więc tym razem postanowił, że się zaprze i nikt go nie ruszy. przyjrzał się jednak mamie, ocenił siły i... postanowił zadzwonić do Dziadka, żeby go wezwać na pomoc:
i wiecie co? interwencja okazała się skuteczna! tzn. połowicznie: Dziadek przyjechałale zbyt późno, żeby powstrzymać mamę :-)
fotorelacji z jogi niestety brak, a szkoda, bo byłaby ciekawa. Kubuś wziął się na sposób i w kluczowym momencie zażądał jedzenia. na to mama nie miała argumentu...

Brak komentarzy: