sobota, 6 września 2008

Sobota

...imieniny kota! więc postanowiliśmy spędzić je aktywnie i wakacyjnie (dla Kubusia rok szkolny jeszcze się nie zaczął, on czeka na akademicki...). po wizycie na lokalnym bazarze, udaliśmy się więc do samiuteńkiej Warszawy, a w niej... Kubuś otrzymał nowy pojazd!!na początku podszedł do niego nieco nieufnie:
ale już po chwili...i ta faza trwała znacznie dłużej, dlatego można było sobie pozwolić na spacer traktem pasującym do Kubusia:
a przy tej mobilnej okazji, zwiedziliśmy niezwykłą wystawę zdjęć okupowanej Warszawy w Domu spotkań z historią:
na deser zaś z okazji imienin kota odwiedził nas... przybysz z innej planety:
ufff... po bliższym przyjrzeniu okazało się na szczęście, że to nikt inny jak Gucio Gałązka!!! chłopcy bardzo się polubili, a Gucio okazał się bardzo opiekuńczy i uspokajał Kubusia, kiedy ten płakał:efekt był bardzo udany - już po 30 sek. sytuacja wyglądała tak:chłopców zaciekawiło, który z nich jest dłuższy, więc sprawdzili to eksperymentalnie:jak widać, Gucio jest dłuższy o długość głowy, łydek i stóp...

a po tych wszystkich harcach Kubuś zasnął snem sprawiedliwego, co już nie zostało uwiecznione...

Brak komentarzy: