poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Gorce

kiedy wracaliśmy z Tatr, troszkę martwiliśmy się o to, jak nasze organizmy zniosą różnicę poziomów, dlatego postanowiliśmy zatrzymać się w obozie adaptacyjnym w Gorcach. na miejsce noclegu wybraliśmy pensjonat Akiko
nasz wybór podyktowany był tyleż pięknymi widokami z oknaco jedzeniem Dalekiego Wschodudo rozrywek należały spacery bliższe i dalsze
obowiązkowa lektura Kubusia Puchatkazajęcia z podstaw obsługi maszyny do pisaniaoraz przejażdżki samochodem terenowymwłaśnie w Gorcach Kubuś zjadł swoją pierwszą krewetkę (nie zdążyłam zrobić jej pamiątkowego zdjęcia) oraz skonsumował miskę japońskiego makaronu przy użyciu pałeczek
a wieczorem...
Kubuś aż się za głowę złapał, kiedy zobaczył wybór win
i wybrał to, które mamie spodobało się najbardziej!
nie wiem, jak to się stało, że nie mam zdjęcia sushi, które było elementem kolacji, ale mogę tylko zapewnić, że było pyszne, a porcja była zacna!
bardzo było miłe to kulturowe połączenie

Brak komentarzy: