WIGILIA
podczas pierwszych świąt, podczas których był tak świadomy i tak mobilny, do prezentów podszedł nad wyraz nieśmiało:







I DZIEŃ ŚWIĄT
no, dzień to może za dużo powiedziane... do dnia było jakoś zaskakująco daleko... to po piątej było... ciemności kompletne. ale czemu by nie pobawić się nowymi zabawkami??

II DZIEŃ ŚWIĄT
Dziadek starał się zapewnić Kubie udział we wszystkich rozrywkach, jakie miał w zasięgu ręki. i tak Kuba po raz pierwszy znalazł się na koniu!


I PO ŚWIĘTACH
tuż przed naszym wyjazdem w góry, Dziadkowie - zmartwieni, że może Kubusiowi bardziej spodoba się w górach niż u Nich - kontynuowali zapewnianie Kubusiowi wszelakich rozrywek:


NIECO PÓŹNIEJ PO ŚWIĘTACH, WŁAŚCIWIE TO JUŻ PRZED SYLWESTREM
taaak... było się czego obawiać.... stoki pokryte puchem aż po horyzont :-))








SYLWESTER
w sylwestra Kubuś od rana zastanawiał się, co może zrobić, żeby zwrócić na siebie jak najwięcej uwagi na balu:



do Dziadka na sanki!
okazały się jednak bezkonkurencyjne!





NOWY ROK
Kubuś powitał Nowy Rok w pełnej przytomności umysłu, oglądając fajerwerki, bawiąc się ze swoim starszym kuzynostwem i Babcią.
poniższe zdjęcie zostało przeze mnie zrobione o 1:20, kiedy to już zdecydowanie padałam z nóg i szukałam wszelakich sposobów (kasza w butelce), aby skłonić do tego również Kubę:

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz