środa, 25 maja 2011

Jak co?

Kuba ma teraz fazę przekształcania rzeczywistości i zastanawiania się (wspólnie z mamą), co też przypomina efekt tych przekształceń. dotyczy to na przykład sznurka rzuconego na podłogę albo specjalnie ułożonego lub dywanika zwiniętego nogą. jako osobę średniokreatywną zmusza mnie to do wspinaczki na szczyty mego intelektu.
tym razem zagadka dotyczyła zabawki Frania, której można lekko modyfikować kształt:
- Mamo, jak to wygląda? Jak co?
Mama skupiona na czymś zupełnie innym:
- Nie wiem.
- Ale jak co?
- No nie wiem, synku.
- Mamo, czy to wygląda jak zamek?
Mama rzuca okiem.
- Nie, to mi w ogóle nie wygląda jak zamek.
- Mamo, ale czy to wygląda jak zamek?
- Nie, synku, moim zdaniem to nie wygląda jak zamek.
- Jak zamek! Mamo, to wygląda jak zamek!
- No nie wiem, synku. Może. Jak teraz patrzę, to myślę, że to może troszkę wygląda jak zamek.
- Dlaczego??
- Aaaaaa!!!

przy innej okazji, rozmowa (przepraszam, monolog) o naklejanym tatuażu:
- Taki był ładny, szkoda, że się ścierzył, prawda mamo?
Tu się ścierzył, szkoda, taki był ładny. 
No cóż, może kiedyś będę miał drugi, prawda, mamo?


ps. Kuba skończył 2 lata i 10 miesięcy... to już prawie 3!!
jakoś się nie cieszę... ;-)

Brak komentarzy: