środa, 11 maja 2011

Kłam

niniejszym zadaję kłam własnym słowom, zapisanym tu przeze mnie dwa dni temu!
najnowsze pomiary wykazały, że Franio waży 6700g (przez chwilę ważył nawet 7000g! jednak przez 3 minuty mamie przybyło 300g, o które to Franio schudł...*) i mierzy 65cm. tak jak przypuszczałam, wszystko z nim gra!
no, na wszelki wypadek dziś go znów zważę... :-)

*domowa metoda pomiaru Frania polega na ważeniu go razem z mamą, a potem na ważeniu samej mamy i dokonywaniu skomplikowanych obliczeń na wynikach :-)

3 komentarze:

smallangel pisze...

No to ładnie chłopak rośnie. To cieszy. Moja córeczka młodsza jest 5 miesięcy starsza od Twojego młodszego syna. I ostatnio szok przeżyłam będąc u lekarza przy pomiarach. Prawie 10kg i 80cm :) ale to się wdała w tatusia :)
Przepiękne zdjęcia macie i ogólnie bardzo pozytywny blog. Pozdrawia mama dwóch córek: Łucji (3,5 roku) i Julii (9 miesięcy)
I namiary na mnie
login: basia
hasło: damian

Anonimowy pisze...

Teraz wam zazdroszcze tego bloga. Ja pisalam dla Olgi pamietnik w pliku, w kompie. Ale mielismy wlamanie do mieszkania. Nie mam laptopa ani dysku zewn., na ktorym trzymalam kopie wszystkiego, co wazne.
Pozdrawiam,
Zalamana Gocha :(

mama FiK pisze...

o maj dir!!! no, nie wyobrażam sobie takiej radości... staram się przed tym zabezpieczać jakoś, a tej sytuacji, którą opisałaś, we włamianiu obawiam się najbardziej...
fuck! tak mi przykro.
a samo włamanie - bleeee... pamiętam, że nienawidzę tego podłego odczucia po :-(