wczoraj, w garażu, gdzie ukryte przed nocnymi mrozami ukrywają się skrzynki pełne pelargonii. chwila wspólnego tam przebywania i podejrzana cisza...
- Kubusiu, co tam robisz?
- Urwałem to. /"to" = piękne pąki, które sprawna ręka brutalnie rzuciła na zimną posadzkę/
- To bardzo głupio zrobiłeś! Nie podobało mi się to! Z tego miały być kwiatki, a teraz nic nie będzie!
- ... Mamo... uśmiechnij się!
dziś przy śniadaniu:
- Mamo, uśmiechnij się do tej parówki!
od prawie trzech lat częściej się uśmiecham :-)
1 komentarz:
Moja Pola spod znaku ryby urywała kwiatki:)))
Prześlij komentarz