niedziela, 22 maja 2011

Upalne lato

w ramach chorowanie latem wybraliśmy się dziś na wycieczkę do miasta.
wycieczka do miasta wyglądała tak:
 czyjaż to ręka usiłuje pozbawić Kubusia największej przyjemności?
ach tak! to babcia w trosce o bezpieczeństwo wyperswadowała Kubie użycie największego kija na plaży
pierwszy bezpośredni kontakt Kubusia z Wisłą:
(ja mam parę lat więcej od niego, ale takiego bliskiego kontaktu z Wisłą jeszcze nie doświadczyłam)
obserwowaliśmy też wyjątkowe (bo na powierzchni) działanie Chudego Wojtka, który na stałe współpracuje z Grubą Kaśką:
Franio też tam był, choć nie ma zdjęć znad wody, jako że trudno mi było mu zrobić zdjęcie:

temu (ukochanemu) fragmentowi już łatwiej:
 potem też można było parę pstryknąć:
widok był tak rozkoszny, że nie obyło się bez całusów:
potem Franio się przyodział, ale nadal patrzył w niebo:
bo też i widoki były ciekawe!
a potem chłopcy zaliczyli 3 godziny snu! nadmiar tlenu spowodował, że mama i babcia też skorzystały...

Brak komentarzy: