...będą pierwszymi? ano owszem, ale nie o tym chcieliśmy dzisiaj pisać, tylko skorzystać z ostatniego dnia w roku, żeby go domknąć. pomimo nalegań, nie będzie tu pełnej relacji ze świąt, bo któż wtedy robi zdjęcia? my nie. pierogów zresztą też nie, te zrobiła Babcia. a my zatem co? obijaliśmy się czas cały?? no, coś w tym może jest...
nie pisaliśmy na bieżąco, bo choróbska nas dopadały różnorakie, o czym będzie na końcu tego przeglądowego wpisu.
a na początku - zdjęcie Kubusia w wersji podróżnej. tak się cieszył, wyjeżdżając na święta do Dziadków:

tak wyglądały Kubusia przygotowania do wigilii:

tak się prezentował pod choinką z Dziadkami:

a tak z Tatą. jeśli ktoś próbował jeszcze mamę pocieszać, że Kubuś jest w czymś do niej podobny, to teraz chyba się podda:



niezłe, co?
tak wyglądało spotkanie Kubusia z jeszcze mniejszym Mikołajem, niż ten widziany ostatnio. w pierwszej chwili nie mógł uwierzyć, że naprawdę jeszcze mniejszy istnieje:

ale już po chwili bardzo chciał się z nim zaprzyjaźnić:

zaprzyjaźnić chciał się też z pewnym prezentem, ale uświadomiono go, że to akurat nie jego... cóż, następnym razem Kubuś napisze dokładniejszy list do świętego...

tu Kubuś pozuje pierwszy raz w nowym sweterku

a tu zjada już swój prezent. bardzo mu pasował!

tu wujek postanowił nauczyć go jazdy konnej (??):

no i wreszcie... urodziny mamy!

i tyle relacji ze świąt. jednak wyszło sporo!
a po powrocie... och, po powrocie Kubuś przeżywał słodkie chwile w otoczeniu... zresztą sami zobaczcie!



no, działo się, jednym słowem!
nie wiem, co po tym dniu Kubusiowi po głowie chodziło, ale chodziło mu intensywnie, zwłaszcza nocą, a efekt tego jest następujący:

na szczęście ten wygląd nie przeszkadza we współpracy z Tatą

takim spojrzeniem Kubuś obdarza Tatę co i raz...
tu panowie razem w działaniach kuchennych:

mycie marchewki może być przygodą...
a tu miało być zdjęcie mamy oka zaatakowanego przez bakterie (które teraz zresztą atakują oko Kubusia :-(( ), ale zostało uznane za zbyt drastyczne. w zamian więc informacja o nowym dokonaniu Kubusia: od trzech dni przekręca się z pleców na brzuszek!! czyn jest opanowany, powtarzalny i cieszy oko mamy!
patrząc na to, życzymy w Nowym Roku równie harmonijnego i dynamicznego rozwoju! wszelkiej pomyślności!