czwartek, 11 grudnia 2008

Kubuś siedzi

rzeczywiście, kiedy patrzy się na Kubusia, a szczególnie na jego głowę, można się spodziewać, że na jego powiece zobaczymy tatuaż w postaci kropki. ale nie, nie zaaresztowali go za bójki w niemowlęcym gangu. za to usiadł i oglądał zebrę:
z bieżących spraw: mama przeżyła kryzys dietetyczny i żyje dalej! i to jak żyje! po smacznych kotletach z kaszy i warzyw spożyła wytwór Babcinej kuchni w postaci m.in. pierogów ze śliwkami i z jabłkami (osobno). pycha! tak więc życie zyskało sens, jak mówią niektórzy i świat ukazał się w jaśniejszych barwach.

ze spraw całkiem zaległych: zakręcona codziennością mama zupełnie zapomniała odnotować, że URODZIŁY SIĘ BLIŹNIAKI!! to ci dopiero zdarzenie! mama kibicuje im bardzo, odkąd dowiedziała się o ich istnieniu, więc wiadomość o pojawieniu się ich po TEJ stronie przyjęła z entuzjazmem, tyle że takim wewnętrznym. to się teraz niniejszym uzewnętrzniam. wyobrażacie to sobie?? wszystko podwójne! podwójna radość, podwójna troska, podwójne uśmiechy i podwójne zmartwienia, poczwórne śliczne stopy i cztery małe rączki, a do tego aż 56 zębów do urośnięcia (liczyłam bez kalkulatora, więc proszę mi wybaczyć ewentualne pomyłki - to wszystko przez ten entuzjazm...)!! ojej... no, ja bym podwójnej dawki emocji poporodowych raczej nie wytrzymała...

1 komentarz:

Julko pisze...

Brawo Kuba!!!Świetnie wyglądasz, gdy tak siedzisz jak prawdziwy gość:)
Julko