czwartek, 18 grudnia 2008

Głowa

tu miał być wpis o tym, jaką piękną główkę ma Kubuś: zniknęły blizny, co więcej!, zniknęły ślady po gencjanie! stan taki utrzymywał się dwa dni i mama nie mogła się nagłaskać tej gładkiej łepetynki. ale dziś... noc była naprawdę ciężka, Kubuś budził się wielokrotnie i zupełnie nie wiadomo kiedy wyprodukował sobie kolejne dziury w głowie. tak więc od rana jest zagencjanowany i znów wygląda jak najmłodszy brat Dalton. cóż począć...
do wesela się zagoi... ponoć...

Brak komentarzy: