patataj płynnie przeszło w hopa-hopa! hopa - hopa! robi się na wszystkim, na czym można usiąść. tzn. z perspektywy Kuby, bo ja nie zawsze wpadłabym na to, że na tylu różnych rzeczach można usiąść... najciekawszą z nich (choć nie rzeczą) była Stefa, ale tego akurat nie uwieczniłam:hopa-hopa! jest tak energiczne, że często kończy się bam!
poniższe zdjęcie może nie udane, ale istotne - Kuba rozmiłował się w Dziadku jak w mało kim. przed chwilą były przytulanki, ale obiektyw oczywiście zwykle psuje cenne chwile...
a tu imponujące dokonanie Kuby:
że co? że niby sam je jajo? już bardziej to, że pięknie mówi "jajo". ale tu akurat chodzi o to, że Kuba sam sobie obrał jajo - to jego samodzielne dokonanie.
samodzielne dokonania Kubusia w ogóle mi imponują. np. wyjmowanie prania z pralki. do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że 16-miesięczne dziecko tyle potrafi zrobić samodzielnie. Kuba rzeczywiście wyjmuje pranie, ale fascynujące jest to, że on to robi bardzo porządnie: wyjmuje wszystko z pralki i to wszystko trafia do miski.
ostatnio powiedziałam mu na odczepnego "wyjmij pranie", bo chciałam coś spokojnie zrobić, a on wziął się do roboty. później okazało się, że miska była w miejscu dla niego niedostępnym, bo w wannie. i co zrobił? wrzucił wszystko do miski, która była w wannie! on mnie naprawdę fascynuje!
2 komentarze:
witam! uwielbiam zaglądać na Waszego bloga. zdjęcia Kubusia przesłodkie,opisy Mamy cudowne! Kubusiowi życzę wielu nowych odkryć i przygód. pozdrawiam Was serdecznie!aneta
o, dopiero dziś przeczytałam komentarz!
to miło!
to takie specyficzne uczucie, jak się jakiś kolejny czytelnik (czytelniczka!) ujawnia, bo na codzień mam wrażenie, że piszę dla 5 znajomych osób... a jednak nie!
Prześlij komentarz