czwartek, 10 grudnia 2009

Patataj

patataj płynnie przeszło w hopa-hopa! hopa - hopa! robi się na wszystkim, na czym można usiąść. tzn. z perspektywy Kuby, bo ja nie zawsze wpadłabym na to, że na tylu różnych rzeczach można usiąść... najciekawszą z nich (choć nie rzeczą) była Stefa, ale tego akurat nie uwieczniłam:hopa-hopa! jest tak energiczne, że często kończy się bam!
poniższe zdjęcie może nie udane, ale istotne - Kuba rozmiłował się w Dziadku jak w mało kim. przed chwilą były przytulanki, ale obiektyw oczywiście zwykle psuje cenne chwile...
a tu imponujące dokonanie Kuby:
że co? że niby sam je jajo? już bardziej to, że pięknie mówi "jajo". ale tu akurat chodzi o to, że Kuba sam sobie obrał jajo - to jego samodzielne dokonanie.
samodzielne dokonania Kubusia w ogóle mi imponują. np. wyjmowanie prania z pralki. do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że 16-miesięczne dziecko tyle potrafi zrobić samodzielnie. Kuba rzeczywiście wyjmuje pranie, ale fascynujące jest to, że on to robi bardzo porządnie: wyjmuje wszystko z pralki i to wszystko trafia do miski.
ostatnio powiedziałam mu na odczepnego "wyjmij pranie", bo chciałam coś spokojnie zrobić, a on wziął się do roboty. później okazało się, że miska była w miejscu dla niego niedostępnym, bo w wannie. i co zrobił? wrzucił wszystko do miski, która była w wannie! on mnie naprawdę fascynuje!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

witam! uwielbiam zaglądać na Waszego bloga. zdjęcia Kubusia przesłodkie,opisy Mamy cudowne! Kubusiowi życzę wielu nowych odkryć i przygód. pozdrawiam Was serdecznie!aneta

mama FiK pisze...

o, dopiero dziś przeczytałam komentarz!
to miło!
to takie specyficzne uczucie, jak się jakiś kolejny czytelnik (czytelniczka!) ujawnia, bo na codzień mam wrażenie, że piszę dla 5 znajomych osób... a jednak nie!