czwartek, 25 listopada 2010

8

tak, to już ósmy miesiąc. trochę to niewiarygodne, ale nie da się już tego ukryć :-)
Braciszek kręci się jak szalony, choć pozycję z grubsza ma od jakiegoś czasu właściwą (tzn. odwrotną niż Kuba).
wszystko jest w porządku, moje samopoczucie dobre, żeby nie powiedzieć, że doskonałe, ciuszków skompletowane ze dwie tony...
większość sprzętów jest po Kubie (mógłby nimi obdzielić jeszcze jakąś małą dwójkę!), ale na przykład pierwszy wózek i fotelik mieliśmy pożyczone, więc tym razem dokonaliśmy zakupu. jest już przetestowany.
moskitiera na przykład działa świetnie!
 a mnie rozczuliły te wystające nożyska...
a ze szczegółów: tylko szpital jeszcze nie wybrany...

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kubusiowa mama szczuplutka:)))brzuszek też nieduży ale to dobrze:))))

Unknown pisze...

Już, no no jak to szybko ten czas leci. Ale mówiłam, że te miesiące w drugiej ciąży przelatują jak szalone. Śliczny brzuszek!

pani od rysunkow pisze...

p,
dlaczego nalozylas spodnie tyl na przod? pupeczka Ci sie nie miesci? ;)

no i pierwszy raz sie dowiaduje, ze Kuba bedzie mial brata! dotychczas to bylo dla mnie tajemnicza sprawa.

:)

bardzo Was lubie :)

Julko pisze...

Bo to chyba pierwszy raz zdradzona nowina o młodszym bracie. Ale fajnie!!!!! Juz zazdroszczę Kubie.
Bardzo podoba mi się kolor wózka. A takie wystające nożyska tez by mnie rozczulały :)