kontynuacja nowości.
zapowiadana fotorelacja z pierwszego posiłku:
niezapowiadana relacja z... no, sami zobaczcie... (UWAGA! nie dla fizjoterapeutów!!!)
to była reakcja mamy na nadmiar marudzenia... wiem, wiem, proszę mnie nie pouczać... ale tyle było radości!
a marudzenie? no cóż... ospa tak do końca sobie od nas nie poszła...
1 komentarz:
Smacznego Franeczku. Mam nadzieję, że ta ospa jednak nie przeszła na Franusia. buziaki :)
Prześlij komentarz