zainspirowana zainspirowaną przez nas mamą kontynuowałam zabawy tego rodzaju:
ale już wcześniej nastąpił przełom:
kupiłam chłopakom dwa bloki. następnego dnia Kuba szuka czystej kartki. mówię mu, że tam leży blok. a w bloku... brak czystych kartek!
poszliśmy do lokalnego ośrodka kultury na pokaz kreskówek. po pokazie zadaniem dzieci było narysowanie bohatera, który najbardziej im się spodobał. niektóre dzieci rysowały pięknie. Kuba... poszedł w ilość:
konkretnie 20...
apeluję wieć do Was: uważajcie, co (i jak!) rozwijacie w swoich dzieciach!!
ps. a na deser wyklejanki.
Franka:
i Kuby:
powstały, bo Kuba dostał cyrkiel. więc Franek zaczął mówić "koło". to wszystko jest tak ze sobą połączone... zapętlone...
:)
3 komentarze:
Niesamowite!!! U nas tez dziś był cyrkiel!!!!
Jak miło zobaczyć Wasze nadajniki :) Cudne! I nasze ulubione kółeczka :)
A rysunki? Jestem pod wrażeniem! Ogromnym!
aha! I u nas też ostatnio rysowane są dinozaury. Niesamowite!
tak... rozwój równoległy...
Wow, ale produkcja. Zamawiam dinozaura, co połknął traktor (rozdawaj dziewczyno, niech się toczy) :)
Prześlij komentarz