niedziela, 8 listopada 2009

Streszczenie tygodnia

trochę zamilkłam z powodu łącza parapetowego, tzn. odłączonego znów internetu.
postaram się jednak krótko streścić, co się działo z Kubusiem przez ten czas.
otóż miniony tydzień upłynął (!) nam pod znakiem OBCHODÓW (B=D). co oznacza, że Kubusiowi rosną dolne piątki. co zdecydowało też o tym, że Kubuś nie był przez tydzień w przedszkolu. co z kolei zdeterminowało stan psychiczny mamy, ale o tym lepiej nie pisać...
zdjęć najczęstszej w tym tygodniu aktywności Kubusia na szczęście nie posiadam, ale ponieważ humor mu dopisywał, mam inne zdjęcia:
wyciągnięty z poddasza wózek okazał się wspaniałym wyzwaniem dla osłabionego (brakiem przedszkolnych wyzwań) organizmu:
Kubuś został pozbawiony nóg, za to zyskał dodatkową parę rąk:
na pomoc została wezwana Babcia:
Miś przechodził intensywne lekcje obchodowe:
Kubuś czasem jednak padał, wyczerpany:
a czasem walczył z oporną materią:
na przekór wszystkiemu, staraliśmy się prowadzić normalne życie...
a! Kubuś opanował w końcu trudną sztukę używania łyżeczki we właściwy sposób!
w nadziei, że opieka społeczna nie czyta tego bloga przyznam, że odniósł też pierwsze obrażenia w postaci ran ciętych:no i kontynuował przysiadalność tu i tam:
to ostatnie "tam" to już dziś, w Czułym Barbarzyńcy, tuż po seansie kinowym.
ale szkoda, że nie mamy zdjęć z wczoraj. byliśmy bowiem w gościnie u: dwojga dużych ludzi, trojga mniejszych, czterech kotów, dwóch psów, dwóch rybek i... jaszczura! zdjęcia z tym ostatnim gdzieś mamy i jak Tata dośle z telefonu, to się pojawią.

2 komentarze:

Julko pisze...

Już piątki?! To ja muszę głębiej popatrzec w julkową buzię, bo u nas zęby też dają znać o sobie, ale ja obstawiałam do tej pory trójkę i resztki czwórek. A może być jak u Kuby.
Opakowanie dla Kuby rewelka :).
No i w końcu Kuba we wspólnej czapie ;). Fajnie!
A Mamo nie pisz streszczeń tylko częściej coś wystukaj :)
Pozdrawiam!
Mama Julka

mama FiK pisze...

tja... no nie piątki, oczywiście tylko czwórki... tak napisałam? no, te ambicje rodzicielskie..