kiedyś pisałam, że Kubuś świetnie radzi sobie z odmianą rzeczowników, a z czasownikami idzie mu różnie.
teraz jest tak, że rzeczowników używa tylu, że na (moje) szczęście odmiana często jest twórcza:
"nie widzi Ubuś mrówków"
"nie ma tu nikogoś!" (tak, wiem, że to zaimek :-)
o, właśnie. piszę, że Kubuś mówi o sobie Kubuś, ale to nie do końca prawda. mówi coś na kształt Ubusia :-) choć w innych wyrazach mówi k.
a czasowniki?
Nie połoziaj, mama! - o 5:15, kiedy mama przekazał Kubusia Babci z nadzieją zdrzemnięcia się jeszcze jakieś 3 godziny :-))
Ugotowaj, mama! - oczywiście o bobie :-))
a reszty, jak raz, nie pamiętam :-(
są też bardzo ładne, długie dialogi:
- Spójrz, mamo! - wchodząc na oparcie kanapy.
- Pilnuj, mamo! - chwilę potem, wchodząc z tego oparcia na dach domku.
- Co to, mamo? - sięgając na półkę wysoko nad głową.
- Dyktafon, synku.
- Zepsuty!
po chwili:
- Niestety...
lub kiedyś w samochodzie, zupełnie nieoczekiwanie (dla mnie):
Pocieby nie ma takiej!
i duuużo innych, które postaram się na bieżąco notować.
1 komentarz:
Kubus widzi wiecej :) po cioci to ma ;)
Prześlij komentarz