niedziela, 4 lipca 2010

Jazz na Starówce

konsekwentnie staram się uczynić z Kuby melomana :-)
właściwie mi się to udaje, wnioskując z wykonywanych przez niego utworów wokalnych, które kiedyś postaram się zarejestrować i zaprezentować szerszej publiczności.
tym razem jednak ciekawsze było co innego:muzykom trudno było zrobić zdjęcia, ale na Kubusiowi udało się ich dojrzeć poprzez tłum i duże wrażenie zrobiła na nim perkusja. na Tacie zaś duże wrażenie zrobiło owo wrażenie Kubusia. konkretnie na twarzy Taty, która służyła jako pole ćwiczebne do wystukiwania rytmu.

Brak komentarzy: