niedziela, 4 lipca 2010

Trening

gapa mama! - jakby zapewne powiedział pewien mały ktoś, gdyby się zorientował. w czym? ano w tym, że zapomniałam napisać, że od jakiegoś tygodnia prowadzimy trening czystości. z umiarkowanym zaangażowaniem, z umiarkowana konsekwencją i z umiarkowanym efektem :-)
uciekamy się przy tym do różnych chwytów:najbardziej wyrazisty efekt jest taki, że poranne... coś... no, coś większego :-) przeniosło się na bliżej niesprecyzowane godziny popołudniowe i trafia jednak do pieluszki. Kuba ma swoje sposoby, żeby bronić swoich przyzwyczajeń :-)

a dla "młodszych" mam sugestia: jeśli Wam kiedyś przyjdzie do głowy wspaniały plan odzwyczajania Waszego dziecka od pieluch na wyjeździe, stanowczo odradzam! podręczna pralka i własna ścierka jednak znacząco ułatwiają ten proces! ja miałam taki ambitny wakacyjny plan, ale bardzo szybko z niego zrezygnowałam...

3 komentarze:

Julko pisze...

A może zrezygnować już z pieluszki na dobre?
Na początku więcej prania, sprzątania, ale i chłodniej, i ekonomiczniej :). No i pewnie tylko tak Kuba zauważy, że coś po nogach leci i fajnie z tym nie jest.
Powodzenia i trzymam kciuki :)

mama FiK pisze...

za leniwa jestem :-))

Julko pisze...

To w takim razie puszczam.