piątek, 28 listopada 2008

prosto z uchylonej jeszcze chwili...

366 dni... to dużo czy mało? trochę jak mgnienie a jednak inna rzeczywistość...
366 dni temu w mojej świadomości zawrzało... zmienił się cały stary porządek i zaczął powstawać nowy...
rok temu dowiedziałam się o istnieniu Kubusia... i była to - jak dotąd - najważniejsza wiadomość i najpiękniejsza zmiana w moim życiu.

jakoś moja proza nie umie oddać zdumienia i zachwytu tym faktem. posłużę się zatem cytatem, który od roku towarzyszy mi prawie codziennie. chodzi za mną jak mantra, najczęściej kiedy Kubuś się budzi:

Więc jesteś? Prosto z uchylonej jeszcze chwili?
Sieć byłą jednooka, a ty przez to oko?
Nie mogę się nadziwić, namilczeć się temu.
Posłuchaj, jak mi prędko bije twoje serce.

aż dziw, że autorka nie ma dzieci... toż to o Kubusiu przecież! o wszystkich Kubusiach..

4 komentarze:

Katarzyna Gałązka pisze...

powinnas sie czesciej pojawiac na tych zdjeciach - jestes super fotogeniczna:)

Unknown pisze...

tak bardzo do twarzy WAM ze sobą. Tak bardzo mnie to zachwyca!

Anonimowy pisze...

Ale, jak ktoś tak dokładnie nie pamięta, kiedy w jego świadomości zawrzało i zmienił się cały stary porządek i zaczął powstawać nowy - to nie znaczy, że jest wyrodną matką, prawda?

To pisałam ja, straszliwa egoistka, mama Olgi.

(Ach, bo ja w końcu nie napisałam tego maila, więc Ty nie wiesz o co chodzi ze 'straszliwą egoistką'. No to jeszcze napiszę, albo opowiem - zobaczymy co się wcześniej nadarzy).

mama FiK pisze...

kochana! wyluzuj się! to nie znaczy nic ponad to, że jest się sklerotyczną matką :-)