poniedziałek, 5 grudnia 2011

Drugi dzień w przedszkolu

drugi dzień Młodszego Brata, oczywiście.
okazją były warsztaty plastyczne dla dzieci i ich rodziców.
jak widać, praca przy Kubusiowym stoliku wre. a po kilkudziesięciu minutach...
tak, został tylko Kubuś. i chciał jeszcze tworzyć, tworzyć, tworzyć...*
a w tym czasie Młodszy Brat...
z entuzjazmem eksplorował. też chciał tworzyć, ale paskudna matka nie chciała mu udostępnić wykałaczek...

a skoro przy przedszkolu jesteśmy: odbył się wreszcie. długo oczekiwany. bal.
spektakularne wejście...
i nie wiem, co dalej, bo mnie tam nie było. wiem tylko, że spidermanów było trzech. ale to nie zmniejszyło radości Kuby z przebrania. zresztą takich mięśni nie miał chyba nikt :-)

*a propos tworzenia: uderzyło mnie ostatnio, jak często Kuba na propozycje rysowania reaguje: ale ja nie umiem. dopiero wczoraj powiązałam to z jego wiedzą wyniesioną z przedszkola, że podczas kolorowania nie wolno wychodzić za linię oraz z pięknymi laurkami, które z różnych okazji otrzymujemy od - jak rozumiem - "cioć". czy nie można by spalić wszystkich tradycyjnych kolorowanek? tak masowo i publicznie? na przykład na Placu Zamkowym pod choinką? płomyczek przyćmiłby ją swoim blaskiem...
a to dopiero przedszkole. co będzie, jak pójdzie do szkoły? ja nie umiem śpiewać? ja nie umiem liczyć? coraz poważniej zastanawiam się nad wyjątkową szkołą. jakąś nienormalną. tak bardzo nie chciałabym, żeby ktoś mu ujmował wiary w siebie...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Spalmy! dorzucilabym jeszcze pare dobrych rad 'jak wychowac latwe dziecko'.A spiderman sliczny, doslownie sliczny :). I.

pani od rysunkow pisze...

pokaz mu moje rysunki. te pierwsze w szczegolnosci. choc z tych nowszych tez by sie znalazlo. a te ciocie to niech nie produkuja na dzieci swoich kompleksow. fe.

no i spiderman oryginalny to tylko ten z miesniami a nie jakies kartonowe oslonki na buzie ;)