zżarło mnie. no normalnie te mamy z innych blogów wpędziły mnie w kompleksy.
wróć (sprawczość! sprawczość! sprawczość!)
oglądając blogi innych mam poczułam się taka... niedoskonała...
zauważyłam taki trend, że teraz trzeba mieć kalendarz adwentowy, żeby być idealną matką. no to co? sen mi z oczu spędzał, jeść nie mogłam i...
oto mój największy projekt artystyczny w życiu:
no i tak myślę: dla Kuby to? dla siebie? a może dla innych mam?? ;-)
innym mamom gratuluję: pięęęęękne te Wasze kalendarze, zachwycam się.
Izunia, wszystko przed Tobą! cierpliwie czekamy i na przyszły rok zamawiamy taki cudny, wyszywany. linki Ci mogę podesłać :-))
5 komentarzy:
No pięęęęęęękny :P. Brawo!
No siedzę, na wdechu czekam końca swej zmiany i miło się sie usmiecham. No ciągle się uśmiecham :)))
Z tym dążeniem do doskonałości, spędzaniem snu z oczu to też tak mam :))) To jakaś zmora!
Piękny kalendarz!!! Świetny pomysł.
Ja zabawę z naszym kaledarzem polubiłam bardzo. Choć nie tylko ja, z czego cieszę sie najbardziej.
Mama Julka
już wiem, po co i dla kogo robiłam ten kalendarz! dla tych komentarzy!
dziękuję! wsparcie zawsze mile widziane!!
no i masz! ty masz znaczy, pieeeeekny kalendarz, zaparlo mi dech z zachwytu! mysle, ze zajecia plastyczne Kubusia dobrze robia i mamie :) a ja nie mam, niech to, a juz tak blisko czulam sie idealu :/. Tak, cierpliwie czekamy, a na przyszly rok.... oj, bedzie sie dzialo! co roku ta sama spiewka :). Izunia
p.s. galezie sa trendy, podobno. swietny pomysl!
p., jaki ladny!!! :)
Prześlij komentarz