sobota, 12 września 2009

Awaria

nie lubię elektroniki i różnych nowoczesnych technologii, niestety chyba z wzajemnością. nieoczekiwanie pod naszą nieobecność zakończyło współpracę z nami łącze internetowe. czemu? długo by tłumaczyć, a zawiłe te tłumaczenia niewielu by zrozumiało. ja na ten przykład nie rozumiem. i to nie dlatego, że język specjalistyczny. o nie, język jak najbardziej prosty, tylko logika jakby nie moja...
tak czy owak łącza pozbawieni jesteśmy i w tym stanie pozostaniemy do niewiadomokiedy.
korzystając z uprzejmości sąsiadów i dalekiego zasięgu ich sieci wifi, stoję sobie teraz przy oknie i piszę do Was to krótkie wyjaśnienie, ale nie dam rady zamieścić relacji z całego tygodnia :-( :-( a szkoda, bo był bogaty. głównie w przedszkole.
jeśli więc sąsiadom nie odłączą wkrótce netu z równie niezrozumiałych powodów, zapowiadam skróconą relację w ciągu dwóch najbliższych dni.
a dziś króciutko o naszym dzisiejszym dniu.

Brak komentarzy: