środa, 16 września 2009

Zabawy

w niedzielę na pobliskim placu zabaw Kubuś bezbłędnie wypatrzył mały samochodzik swojej nowopoznanej koleżanki
ale i tak najwięcej czasu zajęła mu analiza mechanizmu działania furtki (Kuba uwielbia ostatnio zamykać i otwierać wszystkie drzwi. prowadzi to codziennie do zatrzaskiwania furtek wszystkich najbliższych sąsiadów)
a to już wczoraj, we wtorek.
wczorajszy dzień zdecydowanie był najlepszym w przedszkolu.
Kubuś od razu uśmiechał się do pań przedszkolanek, a potem bardzo szybko oddalił się w kierunku piaskownicy i tylem go widziała.
a kiedy przyszliśmy po niego po trzech godzinach, był tak pochłonięty analizą budowy samolotu, że przez dłuższy czas nas nie zauważał:
co? kto?
o, rodzice!
przez cały pobyt w przedszkolu nie płakał, wspaniale się bawił i pewnie by nad tym samolotem usnął, gdybyśmy po niego nie przyjechali. a tak usnął trzy minuty później...

za to nocka... ech, nocka była przednia! głośna, nieprzespana i to nie wiadomo, dlaczego. brzuszek? reakcja na przedszkole? zęby?
pewnie nigdy się nie dowiemy.

Brak komentarzy: