piątek, 4 września 2009

Dzień piąty - nareszcie zdjęcia!

dziś spędziłam z Kubusiem w przedszkolu pół godziny, choć mogłabym wyjść wcześniej, ale chciałam zrobić zdjęcia.
na wejście do przedszkola Kubuś reaguje czymś na kształt początku płaczu i przez jakieś 10 minut, może kwadrans nie chce mnie odstępować. dzisiaj jakoś szybko się oddalił w poszukiwaniu traktora z przyczepą, ale od czasu do czasu wracał biegiem, wyraźnie szczęśliwy, że nie zniknęłam. a potem... przyszły starsze dzieci i już przestałam mu być potrzebna.
tu bawi się jeszcze sam, zanim przyszły starszaki:
a to już próba zadzierzgnięcia nowej przyjaźni...
pani Agata i kolega z grupy maluchów
a tu damsko-męska rozmowa o samochodach
i znowu Wiktoria (?), która wyraźnie polubiła Kubusia
dopiero wczoraj zorientowałam się dobrze w strukturze przedszkola-nieprzedszkola. Kubuś należy do grupy maluchów, w której oprócz niego znajdują się jeszcze dwaj koledzy młodsi o 5 i 6 miesięcy. pozostałe dzieci (ok. 8) znajdują się w starszej grupie, której wiek graniczny jest mi nieznany.
szkoda mi, że grupa Kubusia jest taka malutka i są w niej tylko młodsze dzieci, bo kontakt ze starszymi wyraźnie Kubusiowi służy. tak więc najlepsze dla nas dni to takie, kiedy pada deszcz i starszaki nigdzie nie mogą wyjść (jak dziś). wtedy Kubuś ma używanie!

dziś też wcale nie płakał, więc został tym razem 2,5 godziny. niestety pod koniec tego czasu starszaki (wszystkie minus 1!) oraz młodsi koledzy poszli spać, więc to też niesprzyjające rozwojowi Kubusia okoliczności, zatem zaczął kierować się ku paniom przedszkolankom w celu poszukiwania zajęcia.

generalnie tendencja mnie zadowala, Kubuś wyraźnie oswoił się z miejscem oraz ze swoją podstawową opiekunką, więc za jakieś dwa tygodnie będziemy próbować jakoś regulować ten rytm, sama jeszcze nie wiem, w jakim kierunku.
o postępach obiecuję donosić.

2 komentarze:

Katarzyna Gałązka pisze...

co to? co to? krzyczy Gucio
Kubus w prezedszkolu, odpowiadam
Kubus? Kubuś? ten co ma rakiete a Tamara jest jego mama? Juz do niego jade!!!

mama FiK pisze...

:-)

no i gdzie on? gdzie? pyta mama Kubusia :-)