poniedziałek, 21 września 2009

Kra kra

anonimowa początkowo postać, która jednak miała odwagę przyznać się do swojej tożsamości wykrakała wczoraj ciężką noc. ten wczorajszy spokój to faktycznie była cisza przed burzą. nie był to może jakiś dramat nocny, ale dużo niepokoju, niespokojny sen, na czym najbardziej chyba ucierpiała mama. a, no i pojawił się jakiś kaszel. dziwny, bo nie brzmi niepokojąco, a jednak powraca. może to jakiś alergiczny? ech, w przedszkolu też już robi się pustawo. dziś kolejna koleżanka odjechała z gorączką, a kolega z glutem do pasa wytrwał do końca... pytanie, ile Kubuś wytrwa... może miał rację dzisiaj, kiedy usnął w drodze do przedszkola. może trzeba było zawrócić i cieszyć się piękną jesienią w ogródku? pewnie okaże się jutro...

popołudniu poszłam z Kubusiem na poddasze, żeby tam coś odnieść, a Kubuś jak zwykle szperał. i co? znalezisko z wczesnej młodości zostało wyciągnięte na światło dzienne, jako że wywołało wielki entuzjazm:Kubuś bezpieczny w morzu i na lądzie:
przewrócić się nie da, wyjść też nie...
ale to wszystko nic w porównaniu z wieczorem!
wieczorem Tata przyniósł dawno zamówiony gadżet. nowoczesny, ergonomiczny, dźwięczny i wdzięczny...dzwonek rowerowy!!!
już na sam widok dzwonka Kubuś się rozpromienił, ale jego dźwięk...
Kuba po prostu wpadał w euforię!
a dziś Kubuś po natychmiastowym zaśnięciu tuż po odłożeniu do łóżeczka, obudził się trzykrotnie w ciągu pół godziny.
czy Anonimowy Początkowo Głos potwierdza, że to sugeruje spokojną noc??

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Głos już nic nie kracze, głos wie swoje:))) U nas do tej pory nie raz burza w nocy! Albo i dwie burze...