poniedziałek, 14 września 2009

Zaległości

hmm... zamieszczanie zdjęć z całego tygodnia trochę mija się z ideą tego bloga i już już miałam odpuścić, ale... szkoda byłoby to pominąć.
a zatem - znów w wielkim skrócie - po kolei:

te zdjęcia po sobocie to miały być zdjęcia latających psów :-) bardzo szybko jednak latały, więc tylko jedno zdjęcie:
Kubuś pokazami akrobatycznymi bardzo się zainteresował...
i w tym zainteresowaniu wytrwał jakieś 2 minuty. potem zajął się czymś naprawdę pociągającym:
a potem wyruszyliśmy na święto ulicy Ząbkowskiej:

w poniedziałek, dość nieoczekiwanie, znaleźliśmy się u Babci i Dziadka:
obserwowanie mycia samochodu od wewnątrz było niezłą frajdą:
ale nie taką, jak przebywanie w jeepie
chyba nie pisałam jeszcze o tym, jak bardzo Kubuś jest już pomocny. tu akurat wiezie warzywa na swój zdrowy obiad:
a tu już spokojnie w domu:
i znowu w przedszkolu:
co tam masz? ślimaki? pokaż! (czyli największa korzyść z przebywania z dziećmi w różnym wieku)
a ja mam motor!
poniższe zdjęcie dobrze obrazuje poweekendowy stosunek Kubusia do grupy przedszkolnej: jesteście tam? to fajnie
w takim razie ja będę tu
poszliście gdzie indziej? super! cała piaskownica dla mnie!
tak więc tego dnia zostałam z nim przez całe dwie godziny.a w domu już we wspaniałym klimacie, sam zjadł zupkę:
a przed wieczorem tradycyjny spacer rowerowy:
a to zakończenie następnego dnia w przedszkolu. Kuba (czego nie widać) rozmawia przez telefon. za to widać, że ze swoim starszym kolegą Kajtkiem.
i znów kolejny dzień: ukochana pani Andżelika. to dzięki niej przedszkole jest tak mało bolesne (bo całkiem bezbolesne jeszcze nie. zastanawiamy się nawet - gł. Tata - czy to nie za wcześnie na przedszkole)
a to dalej piątek - w przychodni przed szczepieniem:
i w domu po szczepieniu.
wynoszenie butów w różne nieprzewidziane miejsca to ostatnia Kubusiowa specjalność:
i te...maszyna losująca szuka, szuka....szczęśliwy los padł na but mamy
a może będzie dobry na pieska?
jak widać, szczepienie Kubusiowi nie zaszkodziło. przynajmniej w piątek.
wręcz przeciwnie: sił jakby mu przybyło... :-)
no i taki był to tydzień.
a teraz mamy już sieć, a wraz z nią nadzieję na regularne wpisy

Brak komentarzy: