piątek, 8 października 2010

Latawce i wiatr

dmuchawców już nie było. albo jeszcze, bo kwiaty chyba DOPIERO kwitną :-)
a my byliśmy na święcie latawców właśnie, o czym zupełnie zapomniałam donieść
 
 nasza drużyna też startowała
Kuba patrzył sceptycznie

a latawiec początkowo się wzniósł...
...a zaraz potem zajęliśmy się innymi aktywnościami:
czyli taniec na płycie lotniska
lot na sucho
i z górki na pazurki
a potem Kubuś realizował swoje nowe zainteresowania, które wydają się być kontynuacją zainteresowań Taty:
ale w końcu ktoś zainterweniował i zabawa się skończyła :-)

Brak komentarzy: