czwartek, 14 października 2010

Przygody pieska

Piesek wszedł na wieżę i szczeka.
Karetko, popatrz na niego, jak piesek szczeka!
Wziął sobie kredkę, niesie ją do ciebie.
Przytul pieska, mamo. Reksia przytul.
Wsiadł do samolotu, będzie leciał razem z ludziami. Patrzcie, ludziki, jak piesek leci z wami!
Piesek jest chory, jedzie w karetce. Daj mu buziaczka!
- Cześć, koparo! 
- Jak ty się nazywasz?
- Reksio. A jak ty się nazywasz?
- Ja też Reksio.
(…)


nie, nie przestał w tym momencie. po prostu zapisałam króciutki fragment dłuuuugiego popołudniowego monologu :-)

3 komentarze:

Katarzyna Gałązka pisze...

o, to juz wiem jak pisali czesi krecika - spisywali to co Kuba gada:) niezle, niezle...

Katarzyna Gałązka pisze...

ciekawa jestem czy Hela tak mysli wlasnie, czy przez to ze nie mowi to tez inaczej mysli? jak myslisz???

mama FiK pisze...

właśnie też się nad tym często zastanawiam - czy to tylko aparat artykulacyjny nie nadąża za myślą czy też jeśli jeszcze nie potrafi werbalizować głośno, to i w cichości też nie. bo przecież zna te wszystkie słowa. chociaż nie, może nie wszystkie. na pewno zna "stół", "słońce", "czapka" itp. ale ciekawe, co z tymi bardziej abstrakcyjnymi. bo jednak wątpię, czy dzieci niemówiące myślą: "oczywiście", "na razie nie" albo "o, świetnie!". przypuszczam, że nie myślą tak jednak :-) to się chyba rozwija w toku samego gadania