już miałam napisać, że jesteśmy uratowani, kiedy uświadomiłam sobie, że to Wy jesteście uratowani, kochani Czytelnicy! bo my od czasu do czasu sobie te filmiki oglądaliśmy. a teraz i Wy w chwili depresji będziecie mogli tu zajrzeć dla rozrywki :-)
a to wszystko dzięki Arturowi, który uratował nas przed ciągłym obcinaniem Kubusiowi głowy i stóp podczas kompresji plików. teraz już systematycznie będziemy mogli prezentować Wam Kubusia w ruchu. dziękujemy, Artur!
prezentacja odbędzie się achronologicznie. najpierw jedno z najnowszych osiągnięć Kubusia - choć tym razem niedokończona, to jednak sprawna wspinaczka na krzesełko:
nad zamieszczeniem kolejnego filmiku zastanowiłam się kilkakrotnie, ale niech będzie!
przedstawia on pewną cechę Kubusia odziedziczoną po mamie... (choć nie jest to powodem do dumy!)
a na deser film dydaktyczny. o tym, że aby osiągnąć cel, trzeba systematycznie trenować... (choć czasem nawet systematyczne działanie nie przybliża celu ani o milimetr i to też jest ważna nauka...):
1 komentarz:
filmiki przednie,ten z 'cechą odziedziczoną po mamie' rozbawił mnie do łez! ...to było wtedy kiedy próbowałyśmy odlecieć na miotłach a twoja nie chciała zadziałać... proszę o więcej! ciotka Iza
Prześlij komentarz