sobota, 18 września 2010

Nowości

z nowości to Kuba przestał spać w dzień. ma to swoje plusy i minusy, ale dla mnie chyba przeważają minusy. tzn. jeden: nie ma wolnych dwóch godzin w ciągu dnia.
myślę, że to nie jest jeszcze nieodwracalny trend, ale kto wie? zobaczymy.

inną nowością są słowa, których Kuba używa.
Tatę wczoraj bombardował słowem "baba" wypowiadanym ze specyficzną intonacją. czasem w dodatku pokazywał, gdzie rzeczona baba jest. na przykład na stole. (Kuba nigdy nie mówił "baba" na Babcię, więc kompletnie nie wiadomo, o co mu chodzi. w dodatku wypowiada to słowo z łobuzerską miną, więc wiadomo, że żartuje sobie z nas.)
do mnie zaś Kuba wypowiadał się dzisiaj jeszcze ciekawiej. przynajmniej z mojej perspektywy. mówił dziś do mnie: "bomba... bum!" również ze specyficzną intonacją i pauzą pomiędzy słowami. skąd "bomba"? a skąd do niej "bum"?? pojęcia nie mam! ja tam mu o bombach nie opowiadam, w książeczkach nie było, w przedszkolu też chyba nie mówią...

wracając jeszcze do "żartuje". zapominam od dłuższego czasu napisać, że Kuba żartuje. ot tak, przy różnych okazjach upewnia nas, że ma poczucie humoru. zaczęło się na wakacjach: zazwyczaj kiedy wracaliśmy do rowerów na plaży, Kuba - idąc wprost na nie - mówił: "gdzie te rowery? nie ma naszych rowerów! no, gdzie te nasze rowery są?" po to, aby z entuzjazem po chwili wykrzykiwać: "są! tutaj są!".

jeszcze bardziej niż poczucie humoru, zaskakuje mnie jakiekolwiek poczucie czasu dwulatka. to, że mówi w różnych sytuacjach "byłem tu wczoraj" (czyt. "kiedyś") lub "płakałem wczoraj" (czyt. "kwadrans temu") mniej niż sformułowania "byłem tu kiedyś", ale jeszcze bardziej sytuacje takie jak dziś z rana:
patrząc na opakowanie chusteczek higienicznych:
- Gdzie jest ta owieczka?
- No, gdzie jest ta owieczka?
nieco zbity z tropu brakiem owieczki na opakowaniu:
- Kiedyś tu była, ale teraz jej nie ma.
to mnie rozbraja

tak jak słowo "oczywiście" w odpowiedzi na różne skierowane do niego prośby...
- Kubusiu, mam katar, przyniesiesz mi chusteczki ze stołu?
- Ocywiście, mamo!

1 komentarz:

Julko pisze...

O matko!!! Mam nadzieję, że u nas etap niespania w dzień za szybko nie przyjdzie. Choc pewnie Kubie jeszcze się to zmieni.
A co do żartów i poczucia czasu to chłopaki idą łeb w łeb. Z naszej trójki Julek żartuje najczęściej i często bywa, że i z nas i ma przy tym świetny ubaw. no i wczoraj to wczoraj, ale też rano, jak i bardzo dawno temu. Muszę to tez tak ładnie opisać u siebie.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego dla Mamy i Małego Człowieka w brzuchu (bo Mama o jakichś smutkach wcześniej pisała, więc niech się wszystko ułoży po prostej).